piątek, 8 lutego 2013

Rozdział XIV - "Tell me a lie"

~Dom Eleny~
Harry: A jaki to pomysł?
Elena: A jakby tak spróbować namówić Ninę, żeby spotkała się z Liam'em? Naprawdę szkoda mi jego. Widać, że zamiast polepszyć sprawę to tylko ją pogorszyła.
Harry: A czy ona się zgodzi?
Elena: Fakt. To uparta dziewucha. Jak sobie coś postanowi to tak ma być. - westchnęła.
Harry: To pozostaje jedynie czekać na cud. A na dodatek w środę mamy spotkanie z fanami w Bristolu.
Elena: To mogę Wam życzyć jedynie powodzenia. - uśmiechnęła się.
Harry: Czy ja już Ci mówiłem, że jesteś piękna? - uśmiechnął się zadziornie.
Elena: Jakieś tysiąc razy. - wzruszyła ramionami i westchnęła.
Harry: Jesteś piękna. - przysunął się do niej. - Jesteś najpiękniejszą dziewczyną jaką kiedykolwiek poznałem.
Elena: Ty też jesteś bardzo przystojny. - uśmiechnęła się.
Harry: To ja powinienem prawić Ci komplementy.
Elena: Na każdym kroku mi je prawisz. - ponagliła go.

Harry się tylko uśmiechnął ukazując rząd białych zębów. Zaczął zbliżać się coraz bliżej i bliżej. Lecz, kiedy miał już ją pocałować, pomyślał: A jeśli zniszczę naszą przyjaźń? Nie mogę jej stracić.

Elena: Aaaa! Harry! - złapała się za nogę.
Harry: Boże co się stało?! - wstał z łóżka.
Elena: Skurcz. - mówiła próbując rozmasować nogę.
Harry: Daj, trochę się na tym znam.
Elena: Naprawdę?
Harry: Jasne. Najpierw połóż się.

Zrobiła tak jak kazał. Delikatnie zdjął jej baleriny. Na jej twarzy malował się ból. Kazał jej się rozluźnić. Próbowała, ale ból był zbyt silny. Swoimi ciepłymi dłońmi zaczął bardzo mocno uciskać obolałe miejsce. W pewnym sensie przynosiło to ulgę. Elena co chwilę przymykała oczy. Głośno oddychała. Harry gdy skończył masaż, pocałował łydkę Eleny.

Elena: Bardzo Ci dziękuję. - próbowała wstać.
Harry: Leż spokojnie, bo skurcz może powrócić.
Elena: Skąd znasz się tak dobrze na tym?
Harry: Kiedyś chciałem zostać fizjoterapeutą.
Elena: Aaaa... Nie stój tak. Połóż się koło mnie. - Harry szybko znalazł się koło Eleny.
Harry: Jak ty to robisz? - pytał zaintrygowany.
Elena: Ale co? - zaśmiała się.
Harry: No, że tak wspaniale grasz.
Elena: Lata praktyki po prostu.
Harry: No, ale żeby tak załapać, że w którym momencie przycisnąć daną strunę.
Elena: Od tego są nuty.
Harry: Ale ty grasz bez nut. - oznajmił.
Elena: Nie wiem dlaczego, ale potrafię "odtworzyć" każdą piosenkę na skrzypcach, gdy tylko dobrze się w nią wsłucham. Moja nauczycielka stwierdziła, że należę do grupy osób, które grają "ze słuchu". 
Harry: Jesteś cholernie uzdolniona i tyle. - złapał ją za rękę.
Elena: Dziękuję. Ja nie potrafię żyć bez grania.
Harry: To tak samo jak ja bez śpiewania.
Elena: O właśnie! A możesz mi coś zaśpiewać?
Harry: No jasne! A co byś chciała? - mówił bawiąc się jej palcami.
Elena: Hm... No nie wiem. Wymyśl coś. - uśmiechnęła się.
Harry: Hm... O już mam! - zaczyna śpiewać pierwsze wersy "I'm yours".
Elena szeroko się uśmiechnęła. Harry ostatnie słowa piosenki, czyli I'm yours wypowiedział patrząc prosto w oczy Eleny. Elena zawtórowała Harr'emu do I'm yours.

Elena: Czyli że ja jestem twoja, a ty mój? - uśmiechnęła się.
Harry: No jasne. - przytulił ją.

Gadali jeszcze przez godzinę. Po czym pożegnali się, Harry pożegnał się jeszcze z resztą domowników i opuszczając dom na twarzy miał uśmiech od ucha do ucha.









*__*







 Pokój Eleny





I'm yours - One Direction











Hey! No i jak Wam się podoba 14 rozdział? Jakiś taki do du*y chyba jest. Nie wiem. Oceńcię go sami. Całuski Autorka

 


    

4 komentarze:

  1. Podoba mi się. masz talent :-):

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się każdy twój rozdział ale moim z daniem są z deczka za krótkie :)
    Ale to jest tylko moje zdanie :d
    ps. zapraszam do mnie: onedirection-stories-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Boskie czekam na dalszą część !!

    OdpowiedzUsuń