GPS: Kieruj się tą drogą, aż do ronda Kettel Bild.
Pamela: Kurwa! Tu nie ma żadnego ronda!
Elena: Poczekaj zapytam tego kolesia.
Przepraszam pana bardzo, ale jak dojechać do Wall Street?
Facet: Musicie skręcić za tym żółtym domem w prawo. Dojechać do końca ulicy i na światłach znowu w prawo.
Elena: Dziękujemy panu bardzo.
Facet: Nie ma za co.
Pamela: Pieprzony GPS. - walnęła pięścią w kierownicę.
Elena: Też ich nie lubię.
GPS: Cel osiągnięty.
Pamela: Zaraz go jebnę.
Elena zaczęła się śmiać.
Elena: Otwórz bagażnik.
Pamela: Poczekaj! Słuchaj teraz!
Radio: A teraz coś dla wszystkich fanów brytyjsko - irlandzkiego boysbandu One Direction! Ich najnowszy krążek zatytułowany "Take Me Home" podbija światowe listy przebojów! Przed państwem jeden z hitów promujących płytę "Live While We're Young"!
Dziewczyny zaczęły śpiewać razem z daną solówką. Gdy piosenka się skończyła, wyszły z samochodu, a Pamela zaczęła tańczyć słynny układ z tego utworu.
Elena: Chodź już, bo zaraz to w ogóle nie wejdziemy do domu.
Pamela: A no racja. - zaśmiała się.
Gdy podeszły do drzwi, zadzwoniły ogromnym dzwonkiem, które po chwili otworzyła ciocia Niny, Paulette.
Elena i Pamela: Dzień Dobry. My jesteśmy koleżankami Niny.
Paulette: Nina! Zejdź na dół!
Nina: Już idę!
Paulette: Siadajcie. Może czegoś się napijecie? Herbaty, kawy?
Elena i Pamela: Herbaty.
Paulette: Wy zawsze jesteście takie zgodne? - zaśmiała się.
Elena: Co do herbaty to tak. - uśmiechnęła się.
Nina: Hey! - zeszła ze schodów trzymając się poręczy.
Elena: Hey! Wow! Jak ty ślicznie wyglądasz! - przytuliła ją.
Pamela: Widać, że ciąża Ci służy. - także ją przytuliła.
Nina: Dzięki.
Elena: Mamy coś dla ciebie.
Nina: O matko! Co wyście tu napakowały?! - zaśmiała się.
Pamela: Same fajne rzeczy. - szeroko się uśmiechnęła.
Elena: Otwórz to zobaczysz.
Nina: Jejciu! Jakie śliczne! Dziewczyny nie trzeba było. - wyciągnęła kilka ubranek.
Elena: Drobiazg.
Nina: Drobiazg?! Przecież to wszystko musiało cholernie dużo kosztować. Blue Bear, Calzedonia to światowe marki. Tam głupie skarpetki to 100 kosztują.
Pamela: Ale przyznaj bluza jest śliczna.
Nina: Uhuhu... ale świecidełek.
Elena: Mówiłam, że się spodoba. - szturchnęła Melę.
Pamela: Tobie wszystko co się świeci, to się podoba. - stwierdziła.
Nina: Oj tam.
Elena: Ale herbatę to robi pani zawodową.
Pamela: No boska.
Nina zaczęła się śmiać.
Pamela: A tobie co?
Nina: Mówi Wam coś nazwisko Woods? - mówiła, ledwie opanowując śmiech.
Pamela: O kurde!
Elena: Ale że co?
Pamela: Ciołku! To jest Paulette Woods. Do niej należy ta słynna herbaciarnia w Londynie.
Elena: Aaaa... Teraz rozumiem.
Pamela: Jak wrócimy do domu, to pierwsze co robimy to nalot na herbaciarnię i robimy zapasy tej herbaty.
Elena: Dokładnie.
Nina z Paulette zaczęły się śmiać.
Paulette: Słyszałaś Elle? Będziemy miały nalot na herbaciarnię. - dotknęła dłonią wyraźnie zaokrąglony brzuszek.
Pamela: Przepraszam, że zapytam. A pani kiedy rodzi?
Paulette: Od dzisiaj dokładnie za trzy tygodnie mam termin.
Elena: Nina? A ty kiedy?
Nina: Ja ma wyznaczony na kwiecień. A dokładnie na drugi dzień świąt Wielkanocnych.
Pamela: Uuuu... No to będzie jajeczny poród. - uśmiechnęła się.
Nina: Tego się najbardziej boję. - zrzedła jej mina.
Paulette: Nina. Zobacz, jeśli ja dam radę to i ty dasz radę. A na dodatek ty jesteś młodsza. To twojemu organizmowi będzie łatwiej. Zobaczysz, wspomnisz moje słowa. - złapała ją za rękę.
Nina: Oby.
Pamela: Ale zobaczcie jak przez dziurkę od klucza ma przejść arbuz?! - gestykulowała rękoma.
Elena: Pamela, nie pomagasz. - ponagliła ją.
Pamela: No co! Ale prawdę mówię! - wzruszyła ramionami.
Paulette: Niby tak. - stwierdziła.
Nina: Chodźcie do mojego pokoju. Muszę z Wami pogadać na osobności.
Elena i Pamela: Okey. Miło było panią poznać.
Paulette: Mi również.
Pokój Niny. Bardzo przestronny z wiszącym siedziskiem na środku pomieszczenia. Na komodzie stały przeróżne zdjęcia. Kilka z dziewczynami zrobionych podczas wspólnych wakacji. Kilka z jakiś rodzinnych uroczystości. I jedno chyba najważniejsze, bo stało pośrodku wszystkich. Było one z Liam'em.
Elena: A więc o czym chciałaś rozmawiać? - usiadła na łóżku.
Nina: Bo chciałam... To znaczy... - westchnęła.
Pamela: Chcesz pogadać o Liam'ie?
Nina tylko kiwnęła głową.
Elena: Nie jest z nim dobrze.
Pamela: Dobra. Bez owijania w bawełnę. Zamiast polepszyć, tylko pogorszyłaś sprawę. Można powiedzieć, że jest już wrakiem człowieka. On psychicznie już leży. Całe noce spędza w klubach upijając się. On dobrze wie, że jemu nie wolno pić. Ale woli umrzeć, niż żyć bez ciebie. I mów sobie co chcesz, ale ja zostaje przy swoim. Dla mnie powinnaś jednak jemu powiedzieć o ciąży. - podkreśliła dość stanowczo ostatnie zdanie.
Elena: Obejrzyj zdjęcia z Bristolu. Zobacz jak on tam wygląda. Ten uśmiech taki sztuczny i w ogóle. Nawet śpiewa jakoś inaczej.
Nina: Wiem, oglądałam te zdjęcia. Wszyscy myślą, że już zapomniałam o nim. Ale jak? No powiedzcie mi! Jak? Przecież ja noszę w sobie cząstkę jego. Każde kopnięcie, nawet najmniejsze przypomina mi o nim. - spojrzała na zdjęcie.
Pamela: Dziewczyno! Zrozum wreszcie! To jest bardzo nieodpowiedzialnie posunięcie. Pamiętacie Daisy Jacobs? Tą z IIc?
Nina i Elena: No.
Pamela: Ona też wpadła ze swoim chłopakiem. I też zwiała nie mówiąc mu o niczym. On się załamał. I to do takiego stopnia, że rzucił się z mostu. A Daisy do dziś nie może pogodzić się z tym, że mu nie powiedziała,a jej córka żyje bez ojca. Identyk opisujący ciebie i Liam'a.
Nina: Ale Liam się nie zabił!
Elena: Ale może... - stwierdziła.
Nina: Nie zrobiłby tego!
Elena: Nigdy nic nie wiadomo.
Nina: On jeszcze trochę pocierpi, ale mu przejdzie.
Pamela: Nie byłabym tego taka pewna. - założyła ręce na piersi.
Elena: Dobra. Koniec tematu. Pożyjemy, zobaczymy.
Nina: No właśnie.
Elena: Ale na święta przyjedziesz do Londynu?
Nina: No jasne!
Pamela: W sumie to ty będziesz mogła robić za Mikołaja. - zaśmiała się.
Nina: Bardzo śmieszne.
Elena: A kiedy będziesz znała płeć?
Nina: Następne USG mam pod koniec stycznia i chyba wtedy będę znała płeć.
Elena: A myślałaś już nad imionami?
Pamela: Uuu ja mam pomysł! Jak będzie chłopak to Ken, a jak dziewczynka to Barbie.
Elena: Chyba mózg Ci się zlasował od tej herbaty. - szturchnęła ją w ramię.
Pamela: Nie. Ale spójrzcie na to z drugiej strony. To bardzo oryginalne imiona.
Nina: Taaa! Bardzo. Nie myślałam jeszcze nad imieniem.
Pamela: A szkoda Ale jakby co to ja mam jeszcze kilka opcji.
Nina: Ohoho to ja już się boję. - zaśmiała się.
Pogadały jeszcze godzinę o wszystkim i o niczym. Ale czas było ruszać w drogę powrotną. Pożegnały się i powiedziały: Do zobaczenia w Święta!
Elena
Pamela
Nina
*___*
Pokój Niny
Hey! I jak Wam się podoba 16 rozdział? Mam dla Was takie zadanie. Czy możecie wymyślić imiona dla chłopca i dziewczynki (dla dziecka Niny). Bardzo byłabym Wam wdzięczna. Oczywiście dla tego, który wymyśli najładniejsze czeka nagroda! A więc do roboty kochani. Całuski Autorka
Connor <3<3 /Ninka
OdpowiedzUsuńRozdział świetny a co do imion to dla dziewczyny Jesy albo Daniellle a dldka chłopaka Tyler albo Jakub chyba że angielska wersję Jacob xD
OdpowiedzUsuńimię dla dziewczynki - Veronica :P a dla Chłopca Edek xddd a na drugie Stopa xddd (dla chłopca) a tak na serio to dla chłopca Michel
OdpowiedzUsuń